
Testy fotelików – procedury i interpretacja wyników
7 kwietnia 2013





Po raz kolejny pytany odświeżam: w tym artykule opowiadam o szczegółach dotyczących procedur niezależnych testów i interpretacji wyników w tych testach.
A oto pytania od Czytelników:
Chciałem się zapytać o interpretację testów fotelików na dwóch wybranych przykładach. Fotelik A z isofix dostał 5 pkt za bezpieczeństwo oraz 5 pkt noty końcowej, rocznik 2007. Fotelik B bez isofix dostał 5pkt za bezpieczeństwo oraz 4 pkt jako ocena końcowa. Fotelik jest z 2011 roku. Czy to oznacza, że fotelik A jest produkowany w niezmienionej technologii od 5 lat?
Tak, oznacza dokładnie to. Jeżeli fotelik A nie ma swojego następcy, to znaczy nie ma w nazwie żadnego plusa, X, P, R, czy jakiegokolwiek wyróżnika, to jest dokładnie tak, jak Pan myśli.
Dalsza część tego pytania brzmi:
Czy mogę twierdzić, że w ciągu tych 5 lat nie zmieniły się żadne normy bezpieczeństwa?
Jeżeli chodzi o normy bezpieczeństwa: Tak – one się nie zmieniły.
Ale czy mogę twierdzić, że nie wymyślono lepszych technologii polepszających bezpieczeństwo dziecka?
Nie, nie może Pan tak twierdzić. Przez ostatnie 5 lat nastąpił ogromny postęp technologii. Normy pozostały tam gdzie były, natomiast współcześnie są dostępne już o wiele bardziej zaawansowane technologie ochrony dziecka. I chociażby z tego powodu fotelik nowszy, w większości przypadków, będzie fotelikiem lepszym i bezpieczniejszym niż dowolny fotelik z wysoką oceną, wyprodukowany 5 lat temu.
Pan Mateusz pyta:
Czy kryterium bezpieczeństwa nie powinno być najważniejsze?
I tu zgadzam się z Panem Mateuszem – powinno być, a z roku na rok jest coraz słabiej. To kryterium ma coraz mniejsze znaczenie w ocenie ogólnej i ja – Paweł Kurpiewski – jestem z tego powodu bardzo niezadowolony. Dlatego odchodzimy od publikowania testów ADAC i odnosimy się do testów w czystej postaci, udostępnianych przez austriacki OEAMTC.
Czy na ocenę końcową ma wpływ rubryka komfortu, czyszczenia, obsługi, ergonomii, zawartości substancji szkodliwych itd.?
Tak, wyniki testów[betteroffer]… UWAGA: To tylko fragment tekstu. Aby uzyskać dostęp do całości treści niniejszego artykułu na 31 dni i link do zapisania wersji mp3, kliknij w poniższy przycisk Kup teraz.[/betteroffer][betterpay amount=”1.47″ amount_sms=”” button=”images/buynow_2.png” description=”Dostęp do treści artykułu ID 277 foteliki-pod-lupa.pl” validity=”31″ ids=””]
publikowane przez ADAC dowodzą, że niektóre z tych rubryk mają coraz większe znaczenie.
Ocena końcowa pierwotnie składała się ze średniej arytmetycznej wyników za bezpieczeństwo i obsługę. Dlaczego? Dlatego, że najlepszy fotelik przy miernej obsłudze, przy możliwych do popełnienia przez rodzica błędach, osiągał kiepskie wyniki przy zabezpieczeniu dziecka podczas zderzenia. Czy zgadzać się z tą filozofią? Ja osobiście stawiam na edukację.
Spotykamy się z rodzicami podczas inspekcji fotelików, instruujemy jak prawidłowo fotelików używać, a sprzedawców nakłaniamy do tego, by mierzyli foteliki przed zakupem w samochodzie. Tak szkolimy naszych absolwentów, a rodziców zachęcamy by szukali sprzedawców posiadających certyfikat Doradca ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach i nie pozwalali sobie na zakup fotelików przez internet bez mierzenia ich we własnym samochodzie.
Dlatego też, jeśli rodzic jest świadomy i dobiera fotelik korzystając z porad przeszkolonego personelu, to może poniekąd ignorować pozostałe oceny, które uzyskał dany fotelik w teście konsumenckim. W szczególności ocenę za obsługę, dlatego, że domniemam, że rodzic wyjdzie ze sklepu przeszkolony przez certyfikowany personel i będzie wiedział, jak dobrze zamontować dany fotelik w swoim samochodzie.
Obecnie coraz większy wpływ na wyniki fotelików w testach według procedury ADAC ma ocena za zawartość substancji szkodliwych. To bardzo dobrze, że foteliki które mają zapewnić bezpieczeństwo naszemu dziecku w samochodzie będą sprawdzone również pod tym kątem. Ale ocena końcowa złożona z tak wielu składników zaburza nam odniesienie do tego, co jest najważniejsze czyli do testów zderzeniowych. Do crash-testów, które były początkiem całej procedury testów konsumenckich w Europie.
Pan Mariusz pyta jeszcze na koniec, gdzie może znaleźć wzór na ocenę fotelika poddawanego testom? I tutaj w ramach rozrywki i swego rodzaju żartu odpowiadam wprost:
To tytułem żartu, a zainteresowanych odsyłam do stosownego artykułu na fotelik.info.
Zapisz na dysk nagranie w wersji mp3:
Pytania od czytelników [/betterpay]
Czy ADAC testuje wszystkie foteliki, także te które powinno się montować tyłem do kierunku jazdy, przodem? Pytam się dlatego, że polecany przez prawie wszystkich Axkid Duofix i Axkid Kidzone ma bardzo słabe oceny w tym teście…
ADAC montuje wszystkie foteliki montując tak, jak to założył i opisał producent. Nie montuje RWF przodem, jeśli producent nie dopuszcza takiego użytkowania.
A ja dzisiaj słyszałem w sklepie (sieć sklepów z art. dziecięcymi w Krakowie!), że isofix (fotelik 15-36) podczas zderzenia wypina się. Służy on tylko do trzymania fotelika aby ten się nie chwiał….. ehhh, wyszedłem….
Uwaga: w fotelikach Recaro Monza XXXX rzeczywiście zastosowano taką konstrukcję ISOFIX i takią koncepcję ochrony. Być może sprzedawca miał rację, tylko nie umiał tego przekazać…?