“Nie ma niczego cenniejszego niż bezpieczeństwo dziecka”

26 czerwca 2014 0 przez Paweł Kurpiewski
Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail

Ogólnopolskie Inspekcje Fotelików w Łodzi 14 czerwca 2014 przyniosły nowy rekord. Impreza, która odbyła się przy Centrum Handlowym “Pasaż Łódzki” zamknęła się z największą, jak do tej pory, liczbą przeprowadzonych inspekcji. Jedną ze szczęśliwych mam, które miały okazję spotkać się z inspektorami fotelików w Łodzi była Pani Anna Mokańska, z którą rozmawialiśmy tuż po inspekcji.

MK: Jak Pani dowiedziała się o Ogólnopolskich Inspekcjach Fotelików?

AM: Ja już od dawna śledzę Państwa stronę, teraz aktualnie profil na facebooku i czekałam aż w końcu się doczekałam inspekcji, bo to pierwsza – z tego co wiem (w Łodzi, red.), nawet myśleliśmy o wyprawie do Warszawy, ale się nie składało. Bardzo się cieszę, udało nam się zarezerwować pierwsze miejsce, na 10:00, pierwsze stanowisko, wyczekane. Zależało mi na tym, żeby ktoś fachowo ocenił to co ja wiem, jak zamontowaliśmy fotelik i żeby mieć taką pewność, że dziecko w samochodzie jest naprawdę bezpieczne.

MK: I co się okazało w trakcie inspekcji?

AM: Myślałam, że będą jakieś uwagi co do montażu fotelika, było całkiem dobrze. Spodziewaliśmy się tego, że jesteśmy już na granicy, bo synek dzisiaj rano osiągnął wagę 18 kg, więc jest już na granicy. Nie wiedzieliśmy, że niestety pasy szły zza pleców, zamiast równo przy ramionach. Tutaj upewniliśmy się, że jest to pora żeby się przesiąść. Problem jest tylko taki, że kolejny fotelik jest to już fotelik zapinany normalnymi pasami z samochodu. Nasz syn jest dzieckiem bardzo ruchliwym, niecierpliwym i doszliśmy do wniosku, że jest nieprzygotowany jeszcze teraz na ten fotelik. Czeka nas tutaj praca, bo wiadomo – właściwe zapięcie i usadzenie dziecka to jest jego bezpieczeństwo. Przesiąść się musimy i musimy wyjść z tych naszych pięcio-punktowych gdzie był unieruchomiony i siedział pewnie całą podróż.

W Łodzi pomimo niepogody przeprowadziliśmy rekordową - pod względem liczby gości imprezę.

W Łodzi pomimo niepogody przeprowadziliśmy rekordową – pod względem liczby gości imprezę.

MK: Siedziała Pani z dzieckiem z tyłu, czy raczej z przodu?

AM: Siedzę z dzieckiem z tyłu mimo tego, że wiem, że zalecacie Państwo aby przesiąść się do przodu jednakże ja tak się nie mogę przełamać, bo lubię mieć dziecko blisko, lubię wiedzieć co się dzieje.

MK: Czy inspektorzy tłumaczyli z jakiego powodu lepiej siedzieć z przodu?

AM: Tak. Dowiedziałam się też co robię źle w przypadku mojego zapięcia pasami z tyłu i że niedobre jest to, że siedzę blisko dziecka i jestem dla niego zagrożeniem. Chyba pora więc się przesiąść. Może ustawię sobie jakieś swoje lustereczko dla swojego komfortu psychicznego. Szczególnie w trasie lubię patrzeć jak śpi, czy oddycha. Mam takie swoje przeżycia, które powodują, że czuję, że muszę być blisko zawsze. To nie tylko dlatego, bo o tym, że “mamusie do przodu” również czytałam i się zgadzam.

MK: Wiele mam ma takie właśnie sytuacje 🙂

AM: Szczególnie jak jest małe dziecko. Nasz ma 3 lata i jest to problem żeby się przesiąść, taki dla mnie. Psychiczny, bo zgadzam się z tym absolutnie.

MK: Odnośnie naszego miasteczka namiotowego, jakie ma Pani wrażenia?

AM: Super, bardzo fajnie. Też bałam się jak to będzie jeśli będzie padał deszcz, bo pogoda teraz nam nie dopisuje. Bardzo fajnie, punktualnie, bardzo miły Pan, doradził nam też jeśli chodzi o to, jaki fotelik i przymierzyłam sobie w samochodzie, bo w sklepie nie wiadomo na kogo się trafi, a tutaj wiem, że jest to ktoś kto jest wykwalifikowany i że mi doradzi i jak kupię taki fotelik, to będzie wszystko super. Inspektor zwrócił mi uwagę jak zapiąć, jak mają przebiegać pasy, co jest dobrego, więc naprawdę jestem bardzo zadowolona.

Nowe miasteczko namiotowe Ogólnopolskich Inspekcji Fotelików robi wrażenie na wszystkich gościach.

Nowe miasteczko namiotowe Ogólnopolskich Inspekcji Fotelików robi wrażenie na wszystkich gościach.

MK: Czyli rozumiem, że poleci Pani naszą kampanię?

AM: Ja już polecałam na moim blogu, który piszę o swoim synku i wśród swoich znajomych jednakże widzę, że dużo ludzi korzysta z opcji “kupuję w markecie, najtańszy fotelik” i są odporni na wiedzę. U mnie w rodzinie przekonana jest siostra, tutaj nie ma wątpliwości.

MK: Opowiadała Pani o pewnym przypadku związanym z ratownictwem medycznym i fotelikami?

AM: Tata jest ratownikiem i nie raz opowiadał mi jakieś takie ogólne o tym, że dziecko dzięki temu, że było zapięte w foteliku wychodziło z poważnego wypadku tak naprawdę bez szwanku. Też znam taką historię – zasłyszaną, że rodzice jadąc samochodem zginęli w wypadku, a dziecko prawidłowo zapięte w foteliku przeżyło. To też daje do myślenia. Często się widzi, że dzieci małe i starsze podróżują w samochodach luzem i niestety często na trasie, tak jak my widzimy, na terenach podmiejskich ludzie wyjeżdżają z wiosek z dziećmi na kolanach i skręcają do wioski obok. Takie sytuacje widzieliśmy – ja byłam tym po prostu wstrząśnięta.

Podkreślam:

Dobry fotelik, dobry montaż. Nie ma niczego cenniejszego niż bezpieczeństwo dziecka.

Pani Anna Mokańska prowadzi bloga o swoim synku Julianie. Zapraszamy do odwiedzenia: jedennamilion.blogspot.com. Znaleźliśmy tam też niezależną relację o naszych inspekcjach w Łodzi. 🙂 Dziękujemy i pozdrawiamy!

Julekporzeczki

Julian! Poczytaj więcej na http://jedennamilion.blogspot.com

Pobierz plik w postaci mp3: Foteliki Pod Lupa – Anna Mokanska – inspekcje – lodz – 14.06.2014