Zły kąt mocowania fotelika może…
29 stycznia 2013Kujemy (czyt. utrwalamy zdobytą wiedzę) po 1. Konferencji Foteliki pod lupą: Kąt mocowania fotelika 0-13, a dokładniej kąt pomiędzy pionem, a plecami dziecka MUSI zawierać się pomiędzy 30 a 45 stopni i ma krytyczne znaczenie dla zdrowia i życia dziecka. Zły kąt mocowania takiego fotelika może powodować śmierć lub kalectwo. Napisz dlaczego?
Ten artykuł napiszecie Wy.
UWAGA: To nie jest żaden rodzaj zabawy lecz indywidualny coaching. Obiecałem Ci wzrost sprzedaży dzięki zdobyciu gruntownej wiedzy i praktycznych umiejętności. Przez kilka dni, będę pracował nad Tobą i przygotowywał zadania. Bez dodatkowych kosztów z Twojej strony. Będę jednak pracował TYLKO z tymi z Was, którzy poważnie i terminowo podejdą do wyznaczanych zadań.
Moje zasady są proste, piszesz w komentarzu* pod tym artykułem to, co zapamiętałeś z Konferencji. Napisanie tego samodzielnie pozwoli Ci na utrwalenie tej wiedzy, a mi na jej sprawdzenie. Uwaga: na kilka dni wyłączamy automatyczne publikowanie się komentarzy i trafiają one do tzw. “piaskownicy”, więc nie musisz obawiać się kompromitacji. Opublikujemy tylko wypowiedzi z sensem i bez karygodnych błędów.
Opisz to dokładnie, jak dla laika. Jak dla rodzica, któremu jest wszystko jedno jaki fotelik kupi i jak go zamontuje, bo przecież:
[…] Panie, bez przesady. My też byliśmy dziećmi, nie jeździliśmy w fotelikach i żyjemy… Poprosimy o jakiś bezpieczny i tani do 200PLN…
Byłeś na Konferencji**. Widziałeś i słyszałeś, dlaczego kąt montażu fotelików 0-13 i innych montowanych tyłem do kierunku jazdy jest tak ważny. Dowiedziałeś się jak sprawdzić, czy dany fotelik pasuje do kanapy samochodu klienta, i jak dzięki temu sprzedać bezpieczny fotelik szybciej. Wiesz też, że bardzo niekompatybilny samochód to wcale nie jest zła wiadomość dla sprzedawcy, bo może wówczas dodatkowo sprzedać…
W Twojej pracy domowej pomogą Ci dwa poniższe zdjęcia.
Najlepsze prace domowe będę nagradzał zniżkami na 2. Konferencję Foteliki pod lupą.
UPDATE: Konkurs zakończony. Nagrodę otrzymała praca Jacka Chmurzyńskiego.
_______________
* Aby móc odrabiać prace domowe i pisać komentarze na moim blogu musisz mieć aktywne konto czytelnika, konto beta-testera, lub jeśli żadnego z nich nie masz, aktywować sobie na 31 dni za 2,46 PLN (tylko płatności on-line) konto uczestnika szkolenia. Jeśli byłeś uczestnikiem szkolenia, link do zakupu tego konta otrzymałeś pocztą.
** Piszę tak, bo artykuły pokonferencyjne znajdują się w okresie przeznaczonym na odrabianie pracy domowej w zamkniętej i zabezpieczonej hasłem stefie bloga, dostępnej tylko dla uczestników Konferencji.
Wybór pierwszego fotelika wbrew przekonaniom większości społeczeństwa nie jest rzeczą łatwą.
Wybieramy kilka fotelików 0-13 kg z wysokimi ocenami w niezależnych testach konsumenckich (np. ADAC) i stawiamy je po kolei na kanapie samochodu. Wyciągamy z nich wszelkie wkładki korygujące. Przykładamy taki oto kątomierz “made in USA” najdłuższym bokiem do oparcia fotelika. Jeśli jeden z pozostałych boków jest równo w pionie, a drugi w poziomie, mamy kąt 45 stopni, czyli najlepszy z możliwych do uzyskania.
Jeżeli zaś po przyłożeniu najdłuższego boku kąt jest w pozycji takiej, jak na zdjęciu pokazuje P. Kurpiewski, mamy do czynienia z NIEDOPUSZCZALNYM kątem większym niż 45 stopni. Wtedy szyja dziecka jest przez głowę przy zderzeniu czołowym rozciągana, co może skończyć się tragedią.
W przypadku kąta mniejszego niż 30 stopni, główka dziecka będzie opadała w kierunku klatki, co może spowodować niemożność oddychania i w konsekwencji uduszenie się dziecka bądź niedotlenienie mózgu.
Małe dziecko samo się przed tym nie obroni, ponieważ nie ma tyle siły, żeby sobie samo podnieść główkę.
Aby dobrać odpowiedni fotelik trzeba wypróbować przynajmniej kilka różnych marek i mierzyć kąty.
Rozwiązaniem okazuje się też baza – na Isofix lub na pasy – poziomuje ona kąt mocowania fotelika. Niektóre bazy mają też wbudowaną dodatkową funkcję poziomowania już zamontowanego fotelika. W USA takie rozwiązania pojawiły się już 10 lat temu.
Nie pozostaje nic, tylko mierzyć i kupować u certyfikowanych sprzedawców 🙂
Zacząć należy od truizmu: Dzieci nie są samodzielne. Im mniejsze dziecko, tym więcej potrzeba czynności za nie wykonywać. Noworodek zaledwie potrafi ruszyć nieco ręką. Ciocia przychodzi w odwiedziny, trzyma dziecko na ramieniu a rodzice pilnują: “Tylko trzymaj porządnie główkę!” Dużym wyczynem jest, gdy kilkumiesięczny niemowlak podnosi głowę. Rodzice patrzą na siebie porozumiewawczo – “Zobacz, co nasz mały bąbel potrafi!” Jakie to ma znaczenie dla fotelików samochodowych? Kąt nachylenia nie może powodować, że głowa opadnie bezwładnie na klatkę piersiową dziecka. Głowa jest w tym wieku wyjątkowo duża w stosunku do reszty ciała (porównując z późniejszym rozwojem). Skoro duża, to i ciężka. Z drugiej strony – mięśnie dopiero się rozwijają.
Krótko: Dlatego kąt nachylenia pleców fotelika nie powinien być mniejszy niż 30 stopni od pionu.
Teraz wyobraźmy sobie, że kładziemy worek ziemniaków (kartofli/gruli/pyr) na płasko w samochodzie na tylnej kanapie. Wystarczy gwałtownie zahamować, żeby worek poleciał do przodu. Przy wypadku jest podobnie – tylko worek leci szybciej. Co zrobić, żeby worek nie poleciał do przodu? Można zapewne wymyślić wiele rozwiązań. Jednym z nich byłoby umocowanie worka na foteliku samochodowym dla dzieci. Rolą fotelika jest właśnie przytrzymywać dziecko na miejscu w czasie wypadku. Jednak pozostaje pytanie: Jaki kąt powinien mieć fotelik, aby mieć pewność, że nasz worek z ziemniakami pozostanie na miejscu? Nie powinien przecież być zbyt płasko posadowiony w aucie.
Krótko: Kąt nachylenia pleców nie powinien być mniejszy niż 45 stopni od poziomu.
Mamy rozwiązanie!: Sumujemy powyższe warunki ograniczające i wychodzi nam, że płaszczyzna pleców fotelika powinna się zawierać pomiędzy 30 a 45 stopniami od pionu.
Dodatkowo możemy zapamiętać, że lepiej, gdy nachylenie pleców jest bliższe drugiej wartości (45 stopni). Piętnaście kolejnych stopni w stronę pionu jest „buforem”, który można stosować.
Rzadko bo rzadko, ale jednak komuś może się zdarzyć: „Super rady, ale do mojego samochodu żadnego fotelika nie można w ten sposób zamontować. Co mam zrobić?” Innymi słowy – co zrobić, z autem, w którym każdy fotelik ma kąt oparcia spoza właściwego przedziału? Jeśli przyjechaliśmy do sklepu, cały asortyment fotelików 0-13 został wypróbowany i nic nie udało się wybrać, to pozostaje rozwiązanie nieco droższe – fotelik z bazą o zmiennym kącie.
Niektórzy producenci mają w ofercie bazę, która ma specjalną regulację kąta pochylenia fotelika. Jakie mogą na nas czekać niespodzianki? Otóż sam fotelik a fotelik z bazą to dwa zupełnie różne twory, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Oba są badane osobno w testach (a przynajmniej powinny być) i mają osobne oceny. To nie przypadek. Dla nas najważniejsze jest to, jakie noty za bezpieczeństwo ma fotelik z bazą oraz to, jak we właściwy sposób zamontować bazę. Następnie w bazie regulujemy kąt pochylenia fotelika i… gotowe, można ruszać w trasę.
Jeśli jakiś sprzedawca powie ci, że trudno jest zmierzyć kąt nachylenia pleców w foteliku, to spytaj, czy ma pod ręką kartkę papieru. Połącz dwa brzegi wychodzące z jednego wierzchołka i zegnij równo. Jeśli zrobiłeś/zrobiłaś to porządnie, to masz w ręku miarkę kąta 45% z dokładnością do jednej pięćsetnej :-). Jeśli przy okazji pomyślisz, że zapewne możesz tego sprzedawcę wielu rzeczy nauczyć o bezpieczeństwie fotelików, to będziesz mieć rację.
Dla pełnego obrazu należy dopowiedzieć, że wszelkim wałkom lub samoróbkom pod fotelik mówimy stanowcze „nie”. Jeśli ktoś w ten sposób podnosi kąt nachylenia fotelika, to niby kąt uzyskał odpowiedni, ale w testach bezpieczeństwa taki twór raczej nie uzyskałby pozytywnej oceny.
Fotelik samochodowy z gr. 0-13, ustawiony pod złym kątem może spowodować bardzo poważny problem ze zdrowiem, a nawet życiem dziecka. Ustawienie go pod kątem mniejszym niż 30 stopni doprowadzi do opadania główki dziecka podczas jazdy, a dalej do trudności z oddychaniem, lub nawet do śmierci dziecka. Natomiast ułożenie fotelika pod kątem większym niz 45 stopni może doprowadzić do nienaturalnego rozciągania szyi dziecka, podczas każdego hamowania, na skutek przesuwania się głowy wzdłuż oparcia fotelika, co może prowadzić do poważnych urazów kręgosłupa lub śmierci.
Gdyby okazało się że żaden fotelik nie pasuje do kanapy samochodu, można zaproponować regulatory kąta fotelika wbudowane w bazę. Jeśli samochód posiada Isofix, można zaproponować bazę isofix np. FamilyFix Maxi Cosi, lub bazę Roemer. Jeśli klient nie posiada isofixu jest możliwość kupienia bazy montowanej pasem samochodowym, np. z Firmy Graco, lub Easy Base 2 z Maxi Cosi, wszystko zależy od kanapy jaką posiada klient w samochodzie.