Inspekcje fotelików – Analiza kart inspekcyjnych

Inspekcje fotelików – Analiza kart inspekcyjnych

30 lipca 2013 2 przez Paweł Kurpiewski
Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail

Ogólnopolskie Inspekcje Fotelików trwają. Odwiedziliśmy do tej pory Warszawę – dwukrotnie, Józefów, Siedlce, Katowice i Zabrze. Wkrótce ruszamy w dalszą drogę. Natomiast dziś chciałbym zapoznać Was z wynikami analiz kart inspekcyjnych. Rodzice odwiedzający nasze imprezy zawsze zostawiają po sobie ślad w postaci wypełnionej karty, na której nasi technicy notują szczegółowo przebieg inspekcji. Dziś dowiecie się jakie wnioski płyną z odczytu tych kart.

To co wymyślają rodzice przy montażu fotelika przechodzi ludzkie pojęcie. Sprzedawcy, jeśli nie zaglądacie do samochodów klientów po sprzedaniu im fotelika, to jesteście współwinni sytuacji, jeśli dziecko odniesie obrażenia podczas wypadku. Uczulam Was – poderwijcie się nieco i po dokonaniu sprzedaży pójdźcie z klientem do samochodu i pokażcie mu jak powinien montować fotelik w swoim samochodzie. Okazuje się bowiem, że montaż dokonywany na fotelach prezentacyjnych nie przysparza rodzicom wiedzy ani umiejętności. Rodziców uczulam – nie kupujcie fotelika jeśli sklep nie oferuje przymiarki w samochodzie, jeżeli sklep nie oferuje możliwości instruktażu po zakupie fotelika. Z kart inspekcji wynika, że zdarzają się takie przypadki.

Analiza kart inspekcji foteliki pod lupa

Popatrzcie na przykłady z naszej praktyki: Fotelik 9-18kg, w którym nie użyto ani jednej prowadnicy pasa. To znaczy po włożeniu tego fotelika do samochodu zapięto go razem z dzieckiem, tak jakby był to styropianowy “podpupnik z pleckami” za 15zł. Fotelik Recaro Monza z dzieckiem o wadze 20kg, nie użyto żadnych prowadnic. Chociaż fotelik jest wyposażony w prowadnice pasa biodrowego i barkowego i pozwala precyzyjnie ustalić przebieg pasa na ciele dziecka – nie skorzystano z żadnej z prowadnic. Zapięto fotelik w taki sposób, jakby dziecko było osobą dorosłą, a fotelik stanowił swoistego rodzaju podkładkę.

Kolejny przykład: Fotelik Concord Trizone z dzieckiem o wadze 14kg. Pomylono prowadnice pasa i użyto niebieskich zamiast czerwonych przy montażu przodem.

Na koniec mocny akcent. Nigdy tego nie widziałem i nie chciałbym tego zobaczyć. W szczególności w ekspertyzach powypadkowych. Fotelik 0-18kg, który można montować zarówno przodem jak i tyłem do kierunku jazdy zamocowany na przednim siedzeniu pasażera, zamocowany przodem i… Użyte wszystkie prowadnice pasa. Zarówno niebieskie jak i czerwone. Rodzic zachował się jakby był uczestnikiem gry typu – połącz wszystkie punkty jedną linią. Użycie w taki sposób pasa bezpieczeństwa jest niewyobrażalne dla jakiegokolwiek sprzedawcy fotelików. Dla kogokolwiek kto zajmuje się tą branżą.

Moi drodzy, to “dzięki” Waszemu brakowi zainteresowania rodzice dokonują takich cudów i w taki sposób montują foteliki w samochodzie. Nie chciałbym spotkać się z tymi rodzicami i nie chciałbym dzwonić do Was, bo pamięć ludzka nie jest może doskonała, ale jest na tyle długa, że rodzice będą pamiętać gdzie kupili fotelik i komu zawdzięczają taki instruktaż i taki montaż.

Uczulam Was moi drodzy na to, że pracujemy razem w branży motoryzacyjnej i zajmujemy się bezpieczeństwem dzieci w samochodach. Choć jesteście pracownikami sklepów dziecięcych, to kiedy stajecie przy półce z fotelikami macie być specjalistami ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach. Nawet jeśli nie macie stosownego certyfikatu i nie uczestniczyliście w naszych szkoleniach, to prowadnice czerwone od niebieskich z pewnością potraficie odróżnić i wiecie do czego one służą. Powiedzcie o tym rodzicom i dokonajcie instruktażu.

Pobierz plik w postaci mp3: Foteliki Pod Lupa – Analiza Kart Inspekcyjnych